Każda z nas od czasu do czasu ma ochotę na „dzień tylko dla siebie”, kiedy to
poświęca się pielęgnacji. Moją podstawą takiego dnia są trzy produkty,
których używam za każdym razem.
Zaczynam
od mycia głowy, by potem nałożyć maskę marki Osmo Intensive Deep Repair Mask,
pozostawiam ją na 20 minut pod
czepkiem. Mogę polecać ten zabieg z czystym sumieniem, ponieważ stosuje go od ponad pół roku i za każdym razem włosy są
bardzo miękkie, puszyste (ale nie spuszone!) i zdecydowanie bardziej nawilżone
;)
cała seria nawilżająca |
Gdy maska działa już na mojej głowie, robię peeling
enzymatyczny. Używam do tego peelingu Equilibre Moussant marki Sampar.
Specyfik ma dosyć wyraźny ziołowy zapach, ale do zniesienia w szczególności,
gdy widzimy efekty. Skóra jest niesamowicie miękka i naprawdę świetlista. Ważne
jest to, że poprzez działanie enzymów, a nie drobinek, nie podrażniamy skóry.Zabieg
ten jest zatem idealny również dla posiadaczek cery naczynkowej czy skłonnej do
zaczerwienień.
Na tak przygotowaną twarz nakładam maskę Hydra-shock marki Rexaline. Bardzo duża ilość kwasu hialuronowego idealnie działa na moją odwodnioną skórę, uzupełniając pielęgnację po złuszczeniu naskórka.
Jak pewnie zauważyłyście stawiam na nawilżanie, a
jest to spowodowane tym, że od lat borykam się z problemem odwodnionej i
przesuszonej skóry. Może Wy macie jakieś dobre sposoby lub produkty, które
skutecznie nawilżają? Ja jak na razie jestem zadowolona z efektów osiąganych
poprzez to, czego używam. Jednak bardzo chętnie spróbuję nowych metod i będę
relacjonowała efekty.
link na wizaż.pl :
peeling : <KILK>
maska do włosów: <KLIK>
niestety maseczka Hydra Sock jeszcze nie doczekała się recenzji na wizaż.pl ;)
Ten peeling jest fantastyczny :)
OdpowiedzUsuńJa lubię też peeling enzymatyczny Payot i serię letnią tej firmy- piękne zapachy!
Zainspirowana Twoim wpisem również zdecydowałam się, aby poświęcić chwilę na relaks.
Na włosy nałożyłam różową odżywkę Kerastase, zawinęłam w folię i owinęłam ręcznikiem, następnie użyłam peelingu i nałożyłam maskę wyciszającą Payot. Do tego peeling ciała i pachnący olejek.
Czuję się cudownie!
Dziękuję za inspirację!
Patrycja